Podokręg

Podokręg Częstochowa A.D. 2020 oczami Prezesa Artura Szymczyka

14/12/2020 10:31
Artur Szymczyk (w środku) w obecności Prezesa ŚlZPN, Henryka Kuli (z lewej) oraz Grzegorza Derka (z prawej) podczas częstochowskiej gali 100 - lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej Artur Szymczyk (w środku) w obecności Prezesa ŚlZPN, Henryka Kuli (z lewej) oraz Grzegorza Derka (z prawej) podczas częstochowskiej gali 100 - lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej Krzysztof Świtalski

Portal internetowy Śląskiego Związku Piłki Nożnej publikuje cykl wywiadów z Prezesami Podokręgów zatytułowany "Było i pozostanie w naszej pamięci (...)". Tym razem o podsumowanie mijającego roku został zapytany Prezes Podokręgu Częstochowa, Artur Szymczyk z którym to wywiad przedstawiamy poniżej.


W Podokręgu Częstochowa w 2020 roku nastąpiła zmiana prezesa. 11 marca Artur Szymczyk zastąpił Grzegorza Derka, a jednocześnie nadal jest wiceprezesem Śląskiego Związku Piłki Nożnej.


- Podsumowując kończący się rok trzeba rozpocząć od tego co było przed wyborami – mówi Artur Szymczyk. - Jako wiceprezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej miałem bowiem okazję i zaszczyt uczestniczyć zarówno w 1 lutego w częstochowskiej Gali 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej jak i trzy tygodnie później w – tak zwanych „centralnych” obchodach jubileuszu w Operze Śląskiej w Bytomiu. W tym częstochowskim spotkaniu pokoleń zaszczycił nas swoją obecnością Jacek Magiera, trener reprezentacji Polski U20, który zabrał głos podkreślając, że Częstochowa jest jego piłkarskim domem. Uhonorowani zostali najbardziej zasłużeni, a w kuluarach wspominaliśmy najpiękniejsze chwile częstochowskiej piłki. O ile częstochowską galę oglądałem jako gość to w Bytomiu czułem się już współgospodarzem, bo na scenie Opery Śląskiej razem z Prezesem Henrykiem Kulą miałem zaszczyt pogratulowania Hubertowi Kostce, Stanisławowi Ośliźle i Antoniemu Piechniczkowi tytułów Ambasadorów Śląskiej Piłki. Niezwykle miłym epizodem tej gali był także występ Prezesa PZPN Zbyszka Bońka w roli reportera przeprowadzającego wywiady z tą trójką wybitnych postaci śląskiej piłki. Poradził sobie znakomicie tak samo jak Stasiu Oślizło w roli pianisty. Być może trochę poniosły go emocje i odrobinę przeciągnął swój występ, ale na pewno nikt mu tego nie miał za złe, a wręcz przeciwnie – bo zrobił show. Cała gala zresztą przeszła do historii jako wyjątkowe wydarzenie.

- Czy wybory otworzyły w Podokręgu Częstochowa otworzyły nowy rozdział?

- Udało się nam tuż przed wybuchem pandemii zrobić wybory, w których otrzymałem 40 głosów poparcia. Powiedziałem wtedy: Dziękuję tym, którzy mnie poparli, obiecuję im, a także tym, którzy wstrzymali się od głosu lub głosowali przeciwko mnie, że postaram się wypełniać swoją rolę jak najlepiej. Spodziewałem się, że zdobędę więcej głosów. Jednak niektórzy z obawami podchodzą do mojej osoby więc będę musiał się wykazać i udowodnić, że to był dobry wybór. Pierwszy okres nie był jednak łatwy, bo rozgrywki na szczeblu Podokręgu zostały odwołane. Nie oznacza to jednak, że częstochowska piłka została całkowicie zamrożona. Mamy przecież dwie drużyny na szczeblu centralnym więc Raków walczył w ekstraklasie i niewiele brakowało żeby znalazł się w ósemce, a skończył na 10 pozycji, natomiast Skra – rzutem na taśmę mimo zawirowań z odejściem trenera na cztery kolejki przed końcem – wywalczyła utrzymanie w II lidze. Było więc trochę zawirowań na wyboistej drodze, ale ostatecznie z zadowoleniem mogliśmy wszyscy przystąpić do rozgrywek w nowym sezonie.

- Jaka była runda jesienna dla Podokręgu Częstochowa?

- Nie chcę mówić, że to był Złota Częstochowska Jesień, ale Raków, który bardzo dobrze się prezentuje i walczy o pozycję lidera ekstraklasy, Skra w czołówce II ligi i drużyna dziewczyn, jako mistrz półmetka w II lidze kobiet to nasze wizytówki. Apetyty więc rosną i po cichu liczymy, że w 2021 roku, czyli w roku jubileuszu pięknego jubileuszu 100-lecia Rakowa, będziemy mieli zespół w europejskich pucharach, czego im życzę. W Pucharze Polski też sobie bardzo dobrze radzą, a Skra w trzecim sezonie w II lidze zadomowiła się w górnej części tabeli więc jako prezes klubu bardzo się z tego cieszę. Liczę na niespodziankę, którą byłby występ w barażach o awans do I ligi, która z kolei dla naszego kobiecego zespołu, liderującego po rundzie jesiennej bez porażki, jest celem i powodem do dumy. Zadowolony jestem też z wyników częstochowskich zespołów młodzieżowych i z tego, że jesienne rozgrywki na szczeblu Podokręgu udało się praktycznie dokończyć bez problemów, a finał Pucharu Polski LKS Kamienica Polska - MKS Myszków zaplanowaliśmy na 31 marca. Nie obyło się oczywiście bez przekładania spotkań, ale na szczęście wszystko udało się dograć do końca.

- Czego spodziewa się pan po 2021 roku?

- Uważam, że wchodząc w nowy rok powinniśmy mieć pozytywne nastawienie. To co za nami wywołało niestety wiele negatywnych emocji. Chciałbym, żeby kluby jak najmniej w nim ucierpiały, żeby samorządy spięły budżety, znajdując w nich środki na sport. Życzę wszystkim, żeby wystartowali do rozgrywek w rundzie wiosennej i żebyśmy się w komplecie spotkali na boiskach także w następnym sezonie. Mam nadzieję, że pandemia minie, a piłka nożna będzie nadal dostarczała pozytywnych emocji i sprawiała wiele radości.

 

źródło: http://slzpn.pl/slaski/zpn/aktualnosci/4815/bylo-i-pozostanie-w-naszej-pamieci-rok-2020-w-podokregu-czestochowa