WYWIAD Z TRENEREM TOMASZEM JUSZCZYKIEM
8 czerwca nasza drużyna wznowiła treningi po przerwie wynikającej z rządowych obostrzeń. Od ostatniego rozegranego meczu minęło już przeszło trzy miesiące. W tym czasie w naszym klubie doszło do istotnych zmian. Między innymi o nich, zeszłym i przyszłym sezonie, kursie trenerskim oraz kadrze drużyny porozmawialiśmy z trenerem Tomaszem Juszczykiem.
Pytanie: Trzecie miejsce w IV lidze – brałby je Pan w ciemno przed sezonem?
Tomasz Juszczyk: To był zwariowany sezon. Patrząc na ostatnie lata w IV lidze, to beniaminek z częstochowskiej ligi okręgowej po sezonie kończył swoją przygodę z IV ligą, więc pewnie trzecie miejsce bralibyśmy w ciemno. Po siedmiu kolejkach byliśmy w strefie spadkowej, a skończyliśmy rundę z trzema punktami straty do lidera i w perspektywie mieliśmy z nim mecz w Kłobucku. Po zimowym okresie przygotowawczym mieliśmy wrażenie, że zespół zrobił kolejny krok naprzód, że poprawiliśmy się w grze obronnej jako zespół, ale tego, na ile by to pozwoliło, już się nie dowiemy.
Pyt.: Zawodnicy kilka dni temu zorganizowali nieoficjalne spotkanie, które uwiecznili na zdjęciu. Czy tę miłą atmosferę dostrzegł Pan na pierwszym po przerwie treningu?
Tomasz Juszczyk: Jeśli chodzi o atmosferę, to ja ją widzę 3,5 roku na co dzień, a to, że ci ludzie lubią spędzać wspólnie czas, trenować razem i utożsamiają się z klubem, pokazali miesiąc temu, kiedy trzeba było renegocjować umowy. Żaden z nich nie robił problemów, tylko ze zrozumieniem podszedł do tematu . Robiłem to już osobiście, ale jeszcze raz na łamach strony chciałem bardzo mocno podziękować chłopakom, bo to w dużej mierze dzięki nim będziemy się cieszyć IV ligą w Kłobucku.
Pyt.: Jak przerwa od gry wpłynęła na stan kadry Znicza - z kim Pan się pożegnał, z kim przywitał?
Tomasz Juszczyk: Odeszli Paweł Marchewka i Dominik Marek do Myszkowa, i to są ich wybory, my możemy jedynie podziękować za ten czas, w którym reprezentowali Znicz. Mamy, niestety, też inne problemy. Marcin Sroka nosi się z zamiarem zakończenia przygody z piłką i jest to duża strata nie tylko, jeśli chodzi o boisko, ale również o szatnię, bo Marcina ze względu na to, ile lat spędził w Kłobucku, traktowaliśmy jak wychowanka. Dawid Wojtyra postanowił wyjechać za granicę do pracy i, jeśli nic nieoczekiwanego się nie wydarzy, nie zobaczymy go jesienią w barwach Znicza. Jeśli chodzi o Błażeja Stępnia, to jest duży problem zdrowotny, i na tę chwilę nie będziemy mogli na niego liczyć. Wierzę jednak, że wszystko się dobrze skończy i zobaczymy go bardzo szybko w zielonej koszulce na boisku.
Pyt.: W przyszłym sezonie czeka nas dużo więcej meczów, bo IV liga składać się będzie z jeszcze większej liczby drużyn. Jak zamierza Pan przygotować zawodników po przerwie do tak długotrwałych zawodów i jak szeroka potrzebna jest Panu kadra, by zespół mógł walczyć na boisku przez cały następny sezon?
Tomasz Juszczyk: Nie znamy jeszcze formy, w jakiej rozgrywki będą się odbywały. Nie wiadomo, czy wszystkie drużyny wystartują, bo różne głosy słychać, więc ciężko przewidzieć, ile tych meczów będzie, kiedy jest planowany koniec rozgrywek. To są rzeczy ważne przy budowie kadry. Jedno jest pewne: na pewno musi mieć ona 19-20 ludzi gotowych do gry, a na tę chwilę taką kadrą nie dysponujemy. Jeśli chodzi o przygotowania, to dużych zmian nie będzie. Na pewno w początkowej fazie przygotowań duży nacisk będziemy kładli na dół piramidy – mobilność i stabilność – a także na regenerację.
Pyt.: Czy obawia się Pan, że po tej pauzie poziom takich rozgrywek jak IV liga ulegnie - choćby nieznacznemu - obniżeniu? Czy dostrzegalny będzie brak rytmu i pewnych automatyzmów w niektórych zespołach?
Tomasz Juszczyk: Nie wydaje mi się. Zespoły mają dużo czasu na przygotowania. Za chwilę zaczną rozgrywać mecze sparingowe, więc na tym poziomie ta przerwa nie powinna być aż tak odczuwalna.
Pyt.: W ostatnim czasie w zarządzie klubu doszło do kilku istotnych roszad. Co to oznacza dla klubu? Kibice wciąż są zaniepokojeni, tym bardziej że niesympatyzujące z naszym zespołem osoby głoszą najczarniejsze scenariusze.
Tomasz Juszczyk: To nie jest pytanie do mnie. A do tych, którzy nam tak ,,dobrze życzą'', mam prośbę: aby każdy zajął się swoim klubem i swoimi problemami, natomiast prawdziwych kibiców Znicza pragnę uspokoić i zapewnić, że najgorsze mamy już za sobą. Byliśmy całkowitym żółtodziobem w IV lidze i popełniliśmy mnóstwo błędów. Wierzę, że wyciągniemy odpowiednie wnioski. Mnie do klubu sprowadził prezes Daniel Zalski, i to wraz z nim brałem udział w tych ostatnich rozmowach z zawodnikami. Prezes pomaga mi w budowie drużyny na następny sezon i jestem pewny, że dopóki będzie w klubie, ten czarny scenariusz pisany przez ludzi mało zorientowanych w temacie się nie spełni.
Pyt.: Wiadomo, że chyba jeszcze w ubiegłym roku rozpoczął Pan kurs, by zdobyć uprawnienie trenerskie UEFA A. Jak przerwa spowodowana epidemią wpłynęła na przebieg kursu? Czy mógł Pan w pewnym stopniu brać w nim udział zdalnie?
Tomasz Juszczyk: Pracę dyplomową obroniłem w lutym, więc ten problem mnie nie dotyczył. Udało się wszystko zakończyć przed wybuchem pandemii.
Rozmawiał Tomasz Nowakowski.
Źródło: fb Znicz Kłobuck
Wkrótce na łamach naszego portalu ukaże się wywiad z Prezesem Znicza Kłobuck, Danielem Zalskim.